03.10.2023
Dobry wizerunek firmy i jednoczesne zwiększenie retencji pracowników – czy to możliwe?
Właściwie przeprowadzony onboarding nowozatrudnionych osób pozwala osiągnąć oba te cele, dodając do tego spore oszczędności jako miły skutek uboczny.
Pierwsze 3 miesiące pracy nowozatrudnionej osoby nazywane są okresem próbnym. Przyjęło się, że w tym okresie pracodawca sprawdza, czy pracownik spełnia oczekiwania i dobrze wykonuje swoje obowiązki. Następnie przełożony podejmuje decyzję o tym, czy podpisać z pracownikiem kolejną umowę. Podejście to kładzie nacisk na nadzorowanie, weryfikowanie i kontrolę, podczas gdy potrzeby nowej osoby w tym kluczowym okresie są zupełnie inne. Jeśli nie zostaną zaspokojone, dość szybko nasz dział rekrutacji będzie miał znowu pełne ręce roboty, ponieważ pracownik pójdzie tam, gdzie będzie się czuł bardziej komfortowo, a wiadomo, że rekrutacja i wdrożenie to dla firmy ogromne koszty.
Realnie pracownik, aby móc pokazać swoje możliwości, potrzebuje co najmniej 3 miesięcy wdrożenia. Dopiero po takim okresie zaczyna pracować mniej więcej z 90% wydajnością. Tak więc idea okresu próbnego, podczas którego nie dajemy komfortowych warunków wdrożenia, lecz od razu zaczynamy testować nowozatrudnionego, jest z góry skazana na porażkę. Alternatywą, której sens rozumie coraz więcej firm, jest dobrze przygotowany proces onboarding’u. To nic innego jak zapewnienie jak najlepszych warunków wdrożenia nowemu pracownikowi w obowiązki.
Onboarding przesuwa balans w relacji mniej więcej na środek szali i pozwala obu stronom sprawdzić się nawzajem, tak aby decyzja o podpisaniu kolejnej umowy po pierwszych kilku miesiącach pracy, była obopólnie satysfakcjonująca.
Okres trwania onboarding’u może trwać od 3 miesięcy do roku w zależności od stanowiska. Nakłada się w nim na siebie kilka procesów, w które zaangażowanych jest wiele działów i osób: kadry, HR, dział IT i bezpośredni przełożony, a czasem również mentor (tzw. buddy), który opiekuje się nowicjuszem i przeprowadza onboarding stanowiskowy. Pracownik, który otrzymuje gotową umowę, sprzęty, ma zorganizowany harmonogram szkoleń i wdrożenie na stanowisku pracy, jest wdrożony do zespołu, czuje się pewniej, mniej się rozprasza i może skupić się nauce i przyswajaniu informacji o organizacji. Dobre doświadczenia z tego pierwszego okresu „wynosi” również poza pracę, a opowiadając o nich, pomaga firmie budować jej dobry wizerunek. Może to przynieść organizacji długofalowe korzyści związane z pozyskiwaniem kandydatów na trudnym obecnie rynku oraz retencją pracowników.
Role i obowiązki w onboardingu warto podzielić, aby manager pracownika nie był obciążony ich większością – wymaga to jednak solidnego zaplanowania procesu i wdrożenia we wszystkich działach. W ramach onboardingu wyróżnia się 4 elementy, tak zwane 4C: Compliance (procedury), Clarification (cele i obowiązki), Culture (kultura), Connection (relacje). W praktyce oznacza to, że nowy pracownik powinien zostać zapoznany z firmowymi procedurami, powinny mu zostać przedstawione jego cele i zadania, których wykonywania się od niego oczekuje. Powinien również zostać wdrożony w kulturę organizacyjną. Ostatni element, relacje, dotyczy integracji nowej osoby z zespołem i jest również ważny jak pozostałe.
W zależności od wielkości firmy, powyższe zadania podzielone są między dział HR, przełożonego, mentora i ewentualnie większą grupę współpracowników z działu.
Firmę warto przedstawić nowemu pracownikowi w szerszym kontekście, wraz z jej historią, produktami i pozycją w branży. Pełny obraz i zrozumienie przez pracownika jego roli w firmowej „układance” pozwoli mu poczuć, że dołącza do zespołu i szybciej poczuć się jego częścią.
W przypadku firm z wielojęzycznym środowiskiem, ważne jest, aby zapewnić odpowiednie narzędzia i wsparcie, które pozwolą na skuteczne przeprowadzenie onboarding’u. Poniżej przestawiamy kilka przykładowych rozwiązań, które warto wdrożyć:
Lubimy okoliczności, w których wygranym jest zarówno pracodawca, jak i pracownik. Równowaga, partnerskie podejście, zadbanie o potrzeby nowozatrudnionej osoby to spory wysiłek organizacyjny, jednak bardzo opłacalny. Opłacalność tę można zmierzyć w złotówkach, natomiast bezcenny w dzisiejszych czasach jest wdrożony pracownik. Już po kilku miesiącach wykonuje swoje obowiązki z maksymalną wydajnością, a dodatkowo pozytywnie wyraża się o firmie.